Problemy z turystyką historyczną - 1. Warszawska Dywizja Kawalerii in memoriam
W trakcie Konferencji Popularnonaukowej „1. Warszawska Dywizja Kawalerii in memoriam” miałem okazję przedstawić prezentację pod tytułem „Historia, która żyje wśród nas – wykorzystanie dziedzictwa 1. Warszawskiej Dywizji Kawalerii w turystyce historycznej”.
To temat szczególnie mi bliski, bo sam zajmuję się rekonstrukcją historyczną. Choć przyznam, że moje zainteresowania kończą się mniej więcej na zdobyciu Konstantynopola, czyli na granicy średniowiecza, to nie przeszkodziło mi to w „wymądrzaniu się” na temat i przedstawieniu kilku przemyśleń. Jedno z nich można nawet uznać za dość kontrowersyjne – ale o tym za chwilę.
Turystyka historyczna, czyli o co w tym wszystkim chodzi
W pierwszej części prezentacji skupiłem się na ogólnych pojęciach związanych z turystyką historyczną.
Na początek odpowiedziałem na podstawowe pytanie – czym właściwie jest turystyka historyczna?
To rodzaj turystyki kulturowej, który skupia się na podróżowaniu w celu poznawania miejsc o znaczeniu historycznym i kulturowym, takich jak zabytki, miejsca pamięci czy muzea. Przygotowuje ona do upowszechniania wiedzy o przeszłości i dziedzictwie kulturowym, łącząc historię, historię sztuki, archeologię oraz umiejętności organizacyjne i promocyjne związane z turystyką.
Następnie rozłożyłem to pojęcie na czynniki pierwsze, pokazując „składniki” turystyki historycznej. Wyróżniłem między nimi:
- szlaki historyczne,
- zabytki,
- muzea,
- miejsca pamięci,
- rekonstrukcje historyczne.
Znajomość tych elementów pozwala wskazać, czego wciąż nam brakuje, by turystyka historyczna w gminie Trzebiatów była rozwinięta profesjonalnie.
Profil historyczny gminy Trzebiatów

W dalszej części skupiłem się na historycznym potencjale gminy Trzebiatów – liczbie obiektów zabytkowych i znalezisk archeologicznych.
W samym Trzebiatowie zarejestrowanych jest 208 zabytków, a na terenie całej gminy ponad 800 obiektów i znalezisk historycznych. To zarówno zabytki nieruchome – kamienice, obiekty sakralne czy militarne – jak i zabytki ruchome, często przechowywane w muzeach i ich magazynach.
To potężna baza, na której można oprzeć tożsamość historyczną gminy. Znaleziska obejmują okres od czasów najdawniejszych – neolityczne ślady osadnictwa w rejonie Trzebiatowa i Kłodkowa – aż po współczesność.
1. Warszawska Dywizja Kawalerii w gminie Trzebiatów
Ostatnia wielka formacja konna w historii Polski ma swoje miejsce także w dziejach Trzebiatowa.
To właśnie jej żołnierze dokonali zaślubin z morzem 17 marca 1945 roku – jedynych w historii, których dokonała jednostka kawalerii. Co ciekawe, o dobę wyprzedzili oni słynne zaślubiny w Kołobrzegu.
Po wojnie II Pułk Ułanów, wchodzący w skład 1. Warszawskiej Dywizji Kawalerii, został ulokowany w trzebiatowskim garnizonie, gdzie stacjonował aż do rozwiązania jednostki. Wielu ułanów związało się z Trzebiatowem również po wojnie, na stałe wpisując się w lokalną społeczność i świadomość mieszkańców.
Historia… jest nudna?
Stwierdzenie to na sali pełnej miłośników historii jest dość kontrowersyjnym krokiem, ale niezbędnym. Bowiem dużym problemem w organizacji turystyki historycznej jest to, że zajmują się nią głównie miłośnicy historii.
Czasem jednak zapominają, dla kogo to robią. Nie przecież dla innych pasjonatów! Przeciętny turysta odwiedzający gminę Trzebiatów nie jest zapalonym historykiem – szczegółowe daty czy typy uzbrojenia raczej go nie poruszą.
Wielu ludzi miało po prostu „pecha do historii” w szkole (sam należę do tej grupy). Dlatego znają ją raczej pobieżnie. A pasjonaci mają niestety nawyk zanurzania się w detalach. Zapytaj takiego o uzbrojenie w trakcie II wojny światowej, a czterogodzinna podróż samochodem minie ci na wykładzie.
Przeciętnego odbiorcy to nie interesuje. Żeby turystyka historyczna działała, trzeba skupić się na emocjach.
Trzeba wydobywać szczegóły, które budzą emocje, działają na wyobraźnię, chwytają za serce.
Z historii zaślubin z morzem w Mrzeżynie zapamiętałem jeden szczegół: żołnierze każdej rangi składali własne przysięgi wierności morzu, wrzucając w jego stalowe fale swoje osobiste pamiątki – często takie, które towarzyszyły im od początku wojny. Nabierali też do manierki słonej wody, by przywieźć odrobinę morza kolegom, którzy nie mogli uczestniczyć w uroczystości.
To właśnie takie obrazy trzeba eksponować w turystyce historycznej – te, które łączą przeszłość z emocjami współczesnych odbiorców.
Dobre przykłady z Polski i ze świata
Na koniec pokazałem kilka przykładów udanego wykorzystania turystyki historycznej. Pierwszym był Szlak Frontu Wschodniego I wojny światowej w województwie małopolskim – obejmujący muzea, cmentarze, pomniki i miejsca pamięci. Ilość tych obiektów naprawdę robi wrażenie.
Drugim był Szlak Westerplatte – historia heroicznej obrony ojczyzny, która do dziś działa na wyobraźnię.
Kolejnym przykładem są duże skanseny, jak te w Wolinie i Biskupinie. To miejsca, gdzie historia jest „żywa” – można jej dotknąć, a nie tylko oglądać zza szyby gabloty.
Na końcu wspomniałem o rekonstrukcjach historycznych – wydarzeniach, które przyciągają tłumy turystów.
Jednym z nich jest rekonstrukcja operacji Market Garden w Holandii, która co roku gromadzi setki uczestników i widzów.
Wnioski
Gmina Trzebiatów ma ogromny potencjał. Nasze średniowieczne miasto było świadkiem wielu wydarzeń ważnych nie tylko dla regionu, ale i dla całej Polski. Podstawy mamy – teraz czas na długotrwały proces ich wykorzystania. Przebicie się do świadomości turystów nie będzie ani łatwe, ani tanie, ale małymi krokami i dzięki pracy pasjonatów możemy ten cel osiągnąć.
Nie od razu Biskupin zbudowano…
Dawid Ściesiński



Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!