Poler załogi Świ - 82
Pięć lat temu, 14 maja 2019 zatonął kuter Świ 82. Zginęła załoga, szyper Radek Pasek, rybacy – Piotr Żyliński, Adrian Straszewski i Tomasz Dzieża. Tragiczny wypadek wstrząsnął społecznością lokalną. Nie tylko rybacką…
Pierwsze informacje zaczęły spływać koło południa. Serwisy informacyjne podały, że stacjonujący w Mrzeżynie Świ – 82 nie wrócił do macierzystego portu z kilkudniowego rejsu.
Świ – 82. Pamiętałem niebieski kadłub i białą sterówkę. Nie mogłem sobie przypomnieć kto na nim pływał. Napisałem do szantymena i rybaka Piotra Ściesińskiego. Piotrek przez wiele lat pływał na mrzeżyńskich jednostkach.
Przeglądam dziś archiwum komunikatora: „Piotrek, Świ – 82 zatonął. Szukają załogi”. Po chwili odpowiedź: „Wiem…kur… Radziu Pasek tam za szypra pływał.” Kilka godzin wymienialiśmy się informacjami. Niektóre się potwierdzały, inne okazały się spekulacją.
Dziś wiadomo, że Radek o drugiej w nocy zgłaszał wejście do Mrzeżyna na trzecią. Wiadomo, że wiał północno – wschodni wiatr o sile 5 – 6 stopni w skali Beauforta, w porywach 7.
„Pewnie wieźli flądrówki, przesunęły im się i ich wywaliło” – komentował Piotrek.
Od momentu ogłoszenia zaginięcia załogi mrzeżyński port opustoszał. Kto mógł ruszał na morze szukać kolegów. Pracowały jednostki ratunkowo – poszukiwawcze SAR.
Najpierw znaleziono tratwę ratunkową, pod nią jednego z rybaków. Wyłowiono tyczki z bojkami, kombinezon ratunkowy, tratwę, skrzynki.
19 maja pomiędzy Pogorzelicą, a Mrzeżynem, na głębokości 17 metrów znaleziono wrak z ciałem kolejnego rybaka. Trzeciego załoganta, na plaży w Pogorzelicy. Na szypra czekaliśmy dwa miesiące, Bałtyk oddał go na wysokości niemieckiego miasteczka Trassenheide.
Z całej załogi znałem Radka. Pochodził z rybackiej rodziny, jego bracia również pływali. Z Radkiem chodziłem do podstawówki. Fajny facet.
Śmierć wstrząsnęła Mrzeżynem.
Na główny zejściu, przy kościele, ktoś zamocował czarny sztojer, bojkę mocowaną do sieci z czarną chorągiewką, na morzu oznaczającą sieci przydenne. Tu, żałobnie powiewała nad plażą. Poler, przy którym cumowali, ktoś przemalował na czerwono. Przez kilka miesięcy, żadna załoga nie chciała przy nim stanąć. Ustawiano znicze, kwiaty, zdjęcia i… najbardziej wzruszające – ulubione piwo i papierosy, hołd i pożegnanie od kolegów tym, którym nie dane było wrócić z morza.
Od tych wydarzeń minęło już pięć lat. Zmarł Piotr Ściesiński, zmieniły się załogi w mrzeżyńskim porcie. Nie zmieniło się jedno. Pamięć o rybakach, którzy zginęli. Wszystkich. W tym, załodze Świ – 82.
Michał Ostrowski
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!