Visit Mrzeżyno

Mrzeżyno Blues, czyli o “starych dobrych czasach”

Ocena 4/5

W drodze do pracy przejeżdżam niemal codziennie przez Trzebiatów. To moja rodzinna miejscowość, tu się wychowałem, tu zdobywałem doświadczenie, zarówno te życiowe, jak i zawodowe. Pomimo że na ten moment nie mieszkam w Trzebiatowie, dalej myślę o tym miejscu jak o swoim domu. Jest mi bliskie i znam to miasto jak własne podwórko. Nie mniej bliskie jest mojemu sercu Mrzeżyno. Moi rodzice prowadzili tam knajpę, a mój tata pracował w porcie jako rybak.

Pamiętam pełne ulice w gorące dni, przeciskanie się pomiędzy ludźmi zmierzającymi do ośrodków lub na plaże. Pamiętam zapach portu, stare rybackie szopy, smak jajek na twardo jedzonych z piaskiem na plaży, dreszcz ekscytacji przy wchodzeniu do niebieskiego namiotu z napisem “Tania Książka”.

Złapałem się na tym, że myślę o tym coraz częściej. Częściej, niż chciałbym to przyznać i zdecydowanie częściej, niż wypada to facetowi w moim wieku. to wszystko zebrane  razem chyba najlepiej zatytułować “Nostalgia”, słodko-gorzkie wspomnienie o czasach już minionych. Czasach, które już nie wrócą. Złapałem się również na tym, że patrząc przez lupę wspomnień na Mrzeżyno, teraz czuję… zawód? Niby port, kutry, stara Rega, morze i plaża są takie same, ale coś się zmieniło...

Zniknęły drewniane rybackie szopy, które nadawały portowi klimat starego portu. Piaszczysta ścieżka, którą chodziłem do piekarni, została wybrukowana, ludzi jest jakby mniej i nie jest już tak gorąco… Książki w namiotach są w sumie w takich samych cenach jak książki w Internecie czy w Empiku. No a gotowanego jajka na plaży nie jadłem od bardzo dawna, bo po co, skoro można po prostu zajść do „płaza” i zjeść nijakiego hot doga? Tak czy siak, „zatka kichę”.

Ale kiedy spojrzę na Mrzeżyno nie przez pryzmat wspomnień, ale “na chłodno”, to widzę całkiem inny obraz. Port został wyremontowany, tak samo jak i jego główki. Stare szopy zastąpiono nowoczesną zabudową, gdzie rybacy mogą nie tylko trzymać sieci i zbędne rzeczy, ale także umyć się i wypocząć po rejsie. Na wybrukowanej drodze nie wchodzą mi kamienie i piach do sandałów, kiedy idę do piekarni. Powstała w Mrzeżynie promenada, którą lubię spacerować z moją narzeczoną, w oddali słysząc ciągle szum morza i czując zapach sosen.

Mrzeżyno się zmieniło, ale te zmiany, które mnie smucą, to nie są zmiany w samej miejscowości, bo wiele z nich jest naprawdę krokiem w dobrą stronę. To, co przynosi mi smutek, to tęsknota za dzieciństwem i beztroską, które mimowolnie powiązałem ze wspomnieniami z nadmorskiej miejscowości, w której spędzałem całe wakacje… Chyba po prostu powoli się starzeję i zaczynam gęgać o “starych dobrych czasach”. Dobrze, że jeszcze jestem w stanie się z tego otrząsnąć i spojrzeć na wszystko z dystansu i bez emocji.

Wspomnienia zachowam, ale na Mrzeżyno będę patrzył przez pryzmat teraźniejszości. Nostalgia, niech gra tylko w głośnikach.

Dawid Ściesiński

 

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Dodaj komentarz

Spodobała Ci się informacja? Zostaw nam swoją opinię
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!
Twoja ocena
Ocena (0/5)

Pozostałe
aktualności