Muzyką i Tańcem - Relacja z koncertu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego
Dnia 21 grudnia w Mrzeżynie, na hali sportowej, odbyło się wyjątkowe wydarzenie artystyczne. Specjalnie nie mówię tu o koncercie, bo było to zdecydowanie więcej niż zwykły koncert. Zaprezentowany program pt. „Polskie tańce narodowe — Opowieść malowana tańcem i piosenką” przygotowany przez Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego to uczta nie tylko dla uszu, ale również dla oczu. I to wszystko w najlepszej cenie – za darmo.
Ale od początku.
Przyjeżdżając na wydarzenie, nie wiedziałem za bardzo, czego się spodziewać. Wysłuchałem kilku utworów prezentowanych przez zespół na YouTube. Pomyślałem wtedy, że zapowiada się to ciekawie: aranżacje tradycyjnych piosenek w nieco jazzowym klimacie, trochę pieśni patriotycznych. Jednak w niczym nie pomogło mi to przygotować się na to, jakie widowisko przygotowali.
Obawiałem się trochę o frekwencję. Myślałem, że to bardzo niszowe wydarzenie i niszowy kawałek muzyki. Jednak publika dopisała. Trybuny na sali były niemal całkowicie zapełnione. W strefie VIP również było pełno. Ucieszyło mnie to, że tak wiele ludzi było chętnych spotkać się z kulturą, a przy tym tak różnorodnych. Były rodziny z dziećmi, ludzie młodzi, osoby w wieku średnim oraz emeryci. Dosłownie cały przekrój społeczeństwa.
Kiedy zgasły światła i rozpoczął się występ, opadła mi szczęka. Zresztą, sądząc po reakcjach publiczności, nie tylko mnie.
Muzycznie wszystko stało na najwyższym poziomie. Orkiestra wraz z solistami dała popis, jakich mało. Pojawiły się aranżacje znanych i lubianych piosenek. Zachwyciły mnie w szczególności dwie aranżacje – „Kamienie”, które w swoim repertuarze ma Andrzej Korycki, oraz „Dumka na dwa serca”, nagrana przez Edytę Górniak i Mietka Szcześniaka na promocję filmu „Ogniem i mieczem”.
Przy okazji „Dumki na dwa serca” – wielu utworom muzycznym towarzyszyła aranżacja taneczna. Oprócz uatrakcyjniania występów muzycznych były też popisy klasycznych polskich tańców: krakowiaka, poloneza, oberka, kujawiaka i mazura. Tańczący mieli na sobie klasyczne polskie stroje, które wirowały w tańcu wraz z nimi. Każdy z nich był utrzymany w innym klimacie. Nie był to jednak tylko taniec – wpisane w to były również elementy pantomimy. Tancerki udawały, że ze sobą rozmawiają, chichocząc, a panowie prześcigali się w stroszeniu piórek. Mieliśmy nawet fragment zaaranżowanej walki na stole!
Występ wzbogacał narrator, który w przerwach pomiędzy utworami opowiadał historię, spajając kolejne elementy spektaklu.
Całość, złożona w jedną spójną formę, stanowiła olśniewające, teatralne wręcz widowisko, które na długo pozostanie w mojej pamięci oraz w pamięci wszystkich obecnych. Jeśli będziecie mieli kiedyś okazję wziąć udział w kolejnym takim wydarzeniu – na pewno warto.
Dawid Ściesiński
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!